Podwójny TOP 10 gier dla par

topByła już Top lista nieoczywistych gier na początek przygody z grami, polecaliśmy też gwiazdkowe prezenty i gry dla dzieci. Zastanawialiśmy się nawet nad tym, które gry wydane w 2016 roku będę godne uwagi. Czas na listę najlepszych, naszym zdaniem, gier do grania we dwoje. 

Miejsce 10 według Ani

kakao_105553.138574.1266x0Kakao. Nieskomplikowane zasady, przykuwająca uwagę grafika i ciekawa mechanika. Tu nie walczymy ze sobą do upadłego, nie wyrywamy sobie z gardeł surowców i nie bijemy się o pierwszeństwo. Kakao oferuje nam spokojną, leniwie płynącą rozgrywkę, którą wygra ten, kto będzie lepiej zarządzał swoimi pracownikami. Kwadratowe kafelki nasuwają skojarzenie z Carcassonne, ale nie dajcie się zwieść – Kakao to zupełnie inna bajka! 

Miejsce 10 według Kuby

kamisadoNa dziesiątym miejscu w moim rankingu ląduje Kamisado. To jedna z moich ulubionych gier logicznych. Charakterystyczne piony, minimalistyczna oprawa graficzna i krótka rozgrywka. Jak dla mnie idealny początek (lub koniec) planszowego wieczoru we dwoje. Bardzo proste zasady sprawiają, że Kamisado można wytłumaczyć dosłownie w minutę: wygrywasz, jeśli dojdziesz do ostatniej linii na planszy, poruszasz się zawsze pionem w kolorze pola, na które w swoim ruchu ruszył się przeciwnik. Wolno przesuwać się tylko do przodu – na wprost bądź na ukos. I to tyle. Być może gra logiczna nie kojarzy się Wam z romantyczną atmosferą, ale Kamisado ma w sobie coś urzekającego. Spróbujcie!

Miejsce 9 według Ani

lacerta-gra-strategiczna-pandemic-legacy-b-iext30640330Pandemic Legacy. Wcielamy się tu w role naukowców walczących z czterema szybko rozprzestrzeniającymi się chorobami. Razem podejmujemy decyzje, które zaważą na przyszłości świata. Pandemic Legacy trwa 12 miesięcy, żeby więc „przejść” całą grę, będziecie musieli usiąść do niej (co najmniej) 12 razy. Ale gwarantuję – nie będzie to problemem – gra, wciąga nawet tych, którzy za kooperacyjnymi tytułami nie przepadają!

Miejsce 9 według Kuby

agricola-chlopiChłopi i ich zwierzyniec autorstwa Uwe Rosenberga. Szybka rozgrywka, fajne, nieprzekombinowane mechanizmy, duża satysfakcja po grze – to wszystko, czego brakowało „dużej” Agricoli udało się projektantowi zmieścić do małego, niedrogiego pudełka. Ponieważ Chłopi i ich zwierzyniec są z definicji gra dwuosobową, bardzo dobrze sprawdzają się jako gra dla pary. Jeśli po kilkunastu partiach chcielibyście narzekać na regrywalność, to w dobrej cenie dostaniecie dodatek, który przedłuży Wam frajdę z rozgrywki na dobre kilkadziesiąt partii.

 

Miejsce 8 według Ani

hej-to-moja-rybaDoskonały tytuł dla tych, którzy w planszówki nie grają wcale lub grają bardzo mało. Dobrze sprawdza się zarówno jako gra dla dzieci, jak i arena walki starych planszówkowych wyjadaczy. Hej, to moja ryba! ma bardzo proste zasady a oferuje sporo możliwości kombinowania. Rozgrywka jest krótka i dynamiczna, więc często nie kończy się tylko na jednej partii. Jeżeli chcecie kogokolwiek zainteresować planszówkami a nie wiecie od czego zacząć, spróbujcie właśnie Hej, to moja ryba!

Miejsce 8 według Kuby

JaipurKolejna klasyczna dwuosobówka, którą powinien posiadać każdy, kto lubi grać ze swoją drugą połówką. Sprytna gra z bardzo fajnym elementem wyścigu punktowego, która zmusza nas do ciągłego kontrolowania tego, kto ma ile punktów. Rewelacyjny mechanizm dobierania kart i punktowania powoduje, że nie można odpuścić ani na chwilę, ale na szczęście gramy aż ktoś nie wygra dwa razy, więc pechowe lanie raczej nam nie grozi. Fajny temat, ładnie zaimplementowany i narysowany sprawia, że nad stołem unosi się atmosfera rodem z Baśni Tysiąca i Jednej Nocy. Dodajmy do tego jeszcze kompaktowość wydania, dzięki której pudełko możemy zabrać nawet do lecącego do Paryża samolotu ;)

Miejsce 7 według Ani

Carcassonne-GZ-new-PL-BOX-3D-prawo-smallDobra mechanika i interesujący temat, czyli Carcassonne: Gorączka Złota. Innymi słowy stare dobre Carcassone na Dzikim Zachodzie. Parę lat temu spędziliśmy z Kubą przerwę świąteczną między Wigilią a Sylwestrem grając w Carcassonne prawie non stop :) W tej wersji gry z kafelków stworzymy mapę na której znajdują się góry, prerie, miasta i… tory kolejowe. Zamiast klasycznych meepli mamy do dyspozycji małych, drewnianych kowbojów. Dla tych, którzy w Carcassonne dawno nie grali Gorączka Złota będzie dobrym pretekstem do odświeżenia sobie tego rewelacyjnego i zupełnie nie starzejącego się tytułu. 

Miejsce 7 według Kuby

goaGoa. To gra, którą darzę ogromnym sentymentem, bo to jedna z pierwszych gier euro, w które zagrywaliśmy się z Anią, gdy dopiero wkraczaliśmy do świata planszówek. Dzieło Rüdigera Dorna wspaniale sprawdza się w wariancie dwuosobowym, a jednocześnie przyjemnie męczy umysł, jednocześnie nie wyżymając go jak mokrej ścierki. Zastosowane w grze mechanizmy nie zestarzały się i cały czas zdarza nam się wyciągnąć na stół właśnie Goę, kiedy chcemy zagrać wieczorem we dwójkę w dobre euro, przy którym możemy spokojnie napić się wina i pokombinować.

 

Miejsce 6 według Ani

wladca-pierscieni-wyprawa-do-mordoruKiedy z kolei będziecie mieli ochotę po prostu dobrze się pobawić i porzucać kostkami, zagrajcie we Władcę pierścieni: Wyprawę do Mordoru. To lekka gra, w której staramy się jak najszybciej dotrzeć do… Mordoru. Rozgrywka trwa nie dłużej niż kwadrans a zasady są jeszcze prostsze niż w Qwixxie. Gra nie jest mocno osadzona w świecie Władcy pierścieni, ale mając taki tytuł w rękawie z pewnością łatwiej Wam będzie namówić ukochanego na planszówkę ;)

Miejsce 6 według Kuby

signorieSignorie. Gra, którą poznaliśmy niedawno, a która zdążyła zawładnąć naszymi duszami. Kocham mądre wykorzystanie kostek. Kocham draft ze wspólnej puli zasobów. Uwielbiam zaszyte w grze cele. Ta gra daje mi to wszystko, a na dodatek jeszcze Ania mnie notorycznie w nią ogrywa. Czy może być lepiej? Ano może, bo dawno nie widziałem tak dobrze napisanej instrukcji. W samej grze z kolei musimy kojarzyć małżeństwa, płodzić potomstwo i szukać panien na wydaniu dla naszych synów. Czyli w sumie o miłości, prawda?

Miejsce 5 według Ani

ubongoUbongo Duell. Ubongo doczekało się już mnóstwa wersji i wariantów, ale ten – dwuosobowy – lubię chyba najbardziej. Staramy się w nim jednocześnie ułożyć tę samą łamigłówkę z tych samych elementów. Kto zrobi to jako pierwszy, otrzyma punkt. Niektóre zadania są proste, nad innymi trzeba się naprawdę wysilić. Rywalizacja jest więc ostra i emocji nad stołem mnóstwo :)

Miejsce 5 według Kuby

austriaGrand Austria Hotel. Moim prywatnym zdaniem najlepsza gra 2015 roku. Świetnie wymyślony mechanizm dobierania kości, fajny, wyczuwalny klimat prowadzenia hotelu, zróżnicowane rozgrywki i, co ważne, gra zdecydowanie najlepiej sprawdza się na dwie osoby. Jeśli na Walentynki nie zaplanowaliśmy kolacji w romantycznym hoteliku w Kazimierzu nad Wisłą, to może stwórzmy własny hotel na planszy? Z plusów – po partii zawsze mam ochotę obejrzeć film Grand Budapest Hotel.

 

Miejsce 4 według Ani

TrajanNiektóre rzeczy się po prostu nie zmieniają. Tak jak moje totalne zauroczenie Trajanem. Uwielbiam tę grę szczególnie w dwie osoby. Mogę zaplanować wszystkie swoje ruchy wiedząc, że mój przeciwnik nie przeszkodzi mi jakoś bardzo w ich realizacji. Trajan jest grą „z tych bardziej skomplikowanych” i – co też szczególnie cenię – znajdziecie w nim mnóstwo możliwości zdobywania punktów i wiele dróg prowadzących do zwycięstwa. Ogrom zasad może początkowo przytłoczyć, ale z każdą partią jest coraz przyjemniej :)

Miejsce 4 według Kuby

Ginkgopolis. Tginkgopoliso jest tak rewelacyjna gra, że aż dech zapiera. W wersji dwuosobowej jest szybka, pełna możliwości, bardzo kontrolowalna i ciekawa. Fakt, temat jest dość abstrakcyjny, ale za to wykonanie bardzo przyjemne, a dodatek, Eksperci, sprawia, że gdy już zagramy te dwadzieścia-trzydzieści partii, możemy tchnąć w Ginkgopolis drugie życie. Pastelowe kolory i kojące ilustracje w połączeniu z prostą (choć z początku mało intuicyjną) mechaniką dają naprawdę wyjątkowy efekt. Usiądźcie do tego ze swoją druga połówką i po prostu cieszcie się wspaniałą grą.

Miejsce 3 według Ani

patchworkAż dziwne, że jeszcze ani słowa nie napisałam na BoardGameGirl.pl o tej rewelacyjnej grze Uwe Rosenberga. Zajmujemy się w niej szyciem patchworkowych kołderek. Patchwork ma wyjątkowo proste zasady (tylko dwie akcje do wyboru!), które bez trudu załapie nawet ktoś niegrający. Gra została uznana przez użytkowników BoardGameGeeka (największego na świecie portalu o grach planszowych) za najlepszą grę abstrakcyjną wydaną w 2014 roku. Przeze mnie też!

Miejsce 3 według Kuby

f-pokoleniaPokolenia. Wybitna eurogra Inki i Marcusa Brandów. Stworzona przez małżeństwo i opowiadające losy rodzin w niewielkim miasteczku. Nieskończenie regrywalna (a z dodatkami Port i Gospoda to już w ogóle), bardzo interesująca mechanicznie, bardzo fajnie, domowo zilustrowana. Z Pokoleniami spędzicie wiele długich wieczorów, zastanawiając się, jak najlepiej skonstruować silniczki, które dadzą Wam zwycięstwo. uprzedzam, to nie jest prosty tytuł, ale dający tak olbrzymią frajdę i jednocześnie tak dobrze działający w dwie osoby, że nie można obok niego przejść obojętnie.

Miejsce 2 według Ani

zamkiZamki Burgundii. To doskonała gra – niezależnie czy gra się w nią w dwie czy w trzy lub cztery osoby. Choć przyznam, że ja lubię ją najbardziej właśnie przy dwóch graczach. Jest spora szansa, że przeciwnik nie weźmie upatrzonych przeze mnie kafelków i bez trudu uda mi się zrealizować obmyślony wcześniej plan. Zamki Burgundii dają ogromną satysfakcję z rozgrywki. Ta gra jest wyjątkowo elegancka - mnogość zależności i połączeń po prostu zachwyca.

Miejsce 2 według Kuby

pic2225968_md.299504.800x0Fields of Arle, czy też Pola Arle. Kolejna gra Uwego Rosenberga w tym zestawieniu i to gra, którą lada moment będziecie mogli wesprzeć na wspieram.to (dzięki, Games Factory Publishing). OK, to jest kobyła. Monstrum. Grodzilla. Ale, matko! Jakież to dobre! Morze możliwości, niesamowite wykonanie, ba!, samo pudło waży więcej niż dwie, trzy inne gry. Jeśli usiądziecie do Fields of Arle, macie zagwarantowane wspólnie spędzone dwie, trzy godziny pełne naprawdę solidnego główkowania. Właściwie to zazdroszczę wszystkim, którzy będą mogli poznać tę grę po raz pierwszy.

 

pojedynek_3dMiejsce 1 według Ani

7 cudów świata: Pojedynek. Pisałam Wam o Pojedynku w topce prezentowej. Jeżeli św. Mikołaj nie przyniósł Wam tej gry pod choinkę, czas wziąć sprawy w swoje ręce. Pojedynek to gra, w którą ciągle przegrywam. Ciągle. Co ciekawe można w niej przegrać na kilka różnych sposób (ja już wypróbowałam wszystkie!). I wiecie co? Wcale mi się to nie znudziło. Pojedynek jest chwilowo moją ulubioną dwuosobową grą. Rozgrywka jest szybka, dynamiczna i – przede wszystkim – za każdym razem daje mi poczucie, że to właśnie tym razem wygram ;) Nawet jeżeli 7 cudów świata nie przypadło Wam do gustu, dajcie szansę Pojedynkowi!

Miejsce 1 według Kuby

TokaidoTokaido. Nie ma nic fajniejszego niż wspólny, planszowy spacer po Japonii. Przepięknie wykonana, spokojna, wręcz płynąca gra z prostymi zasadami. Zawsze, gdy siadamy do Tokaido, włączam relaksującą, japońską muzykę i zanurzam się w ten tak obcy nam świat, pełen niezwykłych widoków, smaków i spotkań. Już niedługo w sklepach pojawi się polska wersja edycji De Luxe (i, alternatywnie, upgrade pack do wersji podstawowej dla tych, którzy Tokaido już mają), w którym między innymi znajdziecie płytę z muzyką, specjalne figurki zastępujące żetony, metalowe monety… Ta gra jest dziełem sztuki jeśli chodzi o aspekt wizualny i gwarantuję, że partia w Tokaido wprowadzi Was w bardzo przyjemny nastrój.

  • Mariusz

    Właśnie się zastanawiałem nad kupnem Tokaido- ale jak piszecie że maja wydac Wersje Deluxe to chyba poczekam:) a jest wiadomy jakis termin dla niej?

    • Ania

      Najprawdopodobniej jeszcze w marcu :)

      • Mariusz

        Super, dzieki za info:)

  • Dwulicjusz

    Jako że moja fanatyczna miłość do planszówek dopiero się rozkręca, codziennie przerabiam masę recenzji i zestawień TOP. Przeczytawszy właśnie Waszą, stwierdzam, że jest cudowna i bardzo mi pomaga w doborze gier dla mnie i mojej połówki. Tak trzymajcie! Pozdrawiam serdecznie!