Półka wstydu to ta część kolekcji, w którą jeszcze ani razu nie mieliśmy okazji zagrać. Na dzisiaj możemy pochwalić się z Anią 683 pozycjami na naszych regałach (i szafkach i na podłodze i w szufladach i gdzie tam jeszcze się zmieszczą). 524 pudełka to gry, a 159 to mniejsze i większe dodatki. Dużo, prawda? Co z tego, skoro aż 213 pozycji – 140 gier i 73 dodatki – nigdy nie zagościło na naszym stole! To właśnie nasza półka wstydu. A ja mam zamiar rozprawić się z nią przed kolejną Gwiazdką kolejnym Essen. Nie mam zamiaru wieszać nad sobą bata w stylu „nie kupię żadnej gry, póki tego nie ogram”, bo wiem, że i tak bym nie wytrzymał. Ale spróbujemy wrzucić tu marchewkę. 210 pozycji na 295 dni od 1 stycznia do 25 października 2018. To daje nam około 22 tytułów miesięcznie do ogrania. Fajnie, będą wolne weekendy! To umówmy się tak, że w każdym miesiącu, w którym uda nam się te 22 nowe gry ograć, my oddamy Wam jedno zupełnie nowiutkie pudełko. W każdym miesiącu przygotujemy inne zadanie. W tym jest proste: pomóżcie, dopytujcie, kibicujcie – my się pozbędziemy półki wstydu, a Wy dostaniecie dobrą grę – uczciwie, prawda? W styczniu do wygrania jest:

Każdy, kto mnie pod tym wpisem zmotywuje, ma szansę na swoje Santiago!
Gry znajdują się TUTAJ. Żeby nie było łatwo, gry będziemy ogrywać alfabetycznie (dzięki temu nie zostawimy sobie tych potencjalnie najmniej interesujących na sam koniec). 22 tytuły na styczeń to zatem:
Czytaj dalej →