Pierwszy miesiąc za nami! Udało nam się nie tylko zagrać we wszystkie tytuły ze styczniowej półki wstydu, ale nawet i ruszyć coś z kolejnych miesięcy. Jeśli utrzymamy to tempo na Essen 2018 będziemy mogli poszaleć z zakupami
Czy wśród styczniowych gier znalazły się jakieś potworne gnioty i wyjątkowe perełki? Owszem Oto, krótkie podsumowanie (a na deser rozwiązanie konkursu!):

7 Cudów Świata Miasta- minidodatek rocznicowy – 15 kart nowych budynków. Ocena: Cud, miód, malina. Nowe karty miast dorzucają sporo negatywnej interakcji.

7 Cudów Świata Liderzy – minidodatek rocznicowy – 15 kart nowych liderów. Ocena: rewelka, kolejni liderzy, to kolejne możliwości zaskoczenia przeciwników niezwykłymi zdolnościami.

7 Cudów Świata – karta Wila Wheatona, która zabiera przeciwnikom po jednym, niezagranym dotąd liderze. Ocena: Potężny lider, który pozwala nam za darmo wystawić ciekawą kartę.

7 Steps – logiczna gra, w której wszystko kręci się w okół liczby 7. Ocena: Kuba się zakochał i wciąż chce w to grać Świetna gra logiczna!

Adventure Time – Love Letter, czyli List Miłosny w klimatach jednej z naszych ulubionych animacji – Pora na Przygodę. Ocena: Nic nowego w szatach fajnej kreskówki. Dla fanów.

Artefakty Obcych – gra Violi Kijowskiej i Marcina Ropki, w którejbudujemy tableau i walczymy o dominację w kosmosie. Ocena: Niestety, gra zupełnie nam nie podeszła. Dużo losowości i brak „tego czegoś”. Czekamy na nową odsłonę ze stajni Games Factory!

All Hands on the Deck – zabijcie mnie, nie mam pojęcia. Ktoś nam chyba wsunął to w dłoń na Essen 2016 Ocena: Brak, bo okazało się, że mieliśmy tę grę na liście przez pomyłkę – wcale jej nie mamy!

Altiplano – hit Essen 2017, gra jednego z moich ulubionych wydawnictw – dlp games – porównywana do Orleanu. Ocena: Rewelacyjne, trudne euro!

Automania – wszyscy mówią, że to świetne euro, dostaliśmy je w MatHandlu Essen 2017. Ocena: dla nas kompletna strata czasu, gry już nie mamy w kolekcji.

Ave Roma – ładnie wyglądający cywilizacyjny eurasek od mało znanych Węgrów. Ocena: Perła! Doskonałe euro, chcemy więcej!

Barbaria – kościano-karciana przygodówka od Hobby World. Ocena: śmieszne manipulowanie kostkami w niesztampowej oprawie graficznej. Spróbujcie przy okazji!

Barcelone – Rose of Fire. Essen 2016. Podchodziliśmy do tego już ze 3 razy. Do czterech razy sztuka! Ocena: Gdzieś tam pod spodem jest fajne euro, ale przykrytem milionem nieeleganckich mikrozasad.

Behind the Throne – dostaliśmy kiedyś w prezencie od amerykańskiego wydawcy. Czas zatem zagrać o tron! Ocena: szybka gra, przywodząca na myśl Koryo/Spiskowców.

Big City – przepięknie wyglądający, trójwymiarowy city building – po holendersku. Ocena: Piękne, ale trąci myszką bardziej niż mój biurowy mousepad.

Black & White – fajne intro w gry wojenne, grałem z autorem na Polconie w Bielsku Białej, ale we własny egzemplarz jeszcze nigdy. Ocena: Kuba zachwycony, a ja utwierdzona w przekonaniu, że gry wojenne nie są dla mnie. Na plus niezwykła oprawa graficzna.

Blood Bowl – przezabawna gra figurkowa, w której gramy w futbol amerykański bez litości Ocena: Jeśli nie przeszkadza Wam szalone rzucanie kostkami i brutalne prawa bezlitosnego sportu – będziecie się dobrze bawić.

Blood Bowl – Skavenblight Scramblers – drużyna Skavenów do Blood Bowla. Ocena: Kuba kocha skavenów, więc jest zachwycony Szybkie, ale łatwo je wywrócić!

Blood Bowl – Ratogre – czym byłaby skaveńska drużyna bez swojego potwora? Szczury bez szczurogra to jak Dynastia bez Alexis – must have!

Bohemian Villages – minidodatek z kalendarza adwentowego 2016. Ocena: Do kosza, psują balans tak, że płacz i zgrzytanie zębów.

Bottle Imp – rodzinne zbieranie lew. Ocena: wcale nie takie rodzinne! Świetny pomysł na gre lewową. Koniecznie zagrajcie!

Bridges of Shangri-La – nie mam kompletnie pojęcia, co to. Dostałem w essenowym MatHandlu Ocena: wielkie zaskoczenie i zachwyt. Gra zdecydowanie przetrwała próbę czasu.
Powyżej widzicie gry, które były na naszej liście. A tutaj jeszcze kilka, które doszły do nas w styczniu (no przecież nie przestaniemy kupować gier!) oraz kilka, które zagraliśmy awansem, z przyszłych miesięcy:

13 minutes – Zimna Wojna w wersji blizt. Ocena: dla fanów Zimnej Wojny, którzy mają ledwie 13 minut na partię.

51 Stan: minidodatek Arena. Ocena: w grze dwuosobowej losowy jak powiew wiatru podczas skoków Kamila Stocha. Out!

Horus – układamy rodzinnie kafelki. Ocena: opis jest jednocześnie oceną. Gdybyśmy to poznali na początku, przy okazji albo przed Carcassonne, to byśmy się zachwycili. A tak to… no tego… no średnio.

The King’s Will – ciekawe euro z budowaniem miasta. Ocena: Budowanie niby jest, ciekawe niby jest, ale jakoś już nie ma go u nas na półce.

Miś Wojtek – nowa gra Karola Madaja. Ocena: najlepsza edukacyjna gra dla dzieci, w jaką graliśmy. Pal sześć temat edukacji, ale mechanicznie? Miodzio!
A teraz czas na obiecane wyniki! Dziękujemy za wszystkie komentarze, wyrazy wsparcia (i współczucia :P). Grę Santiago otrzymuje… Artur Grześkowiak! Gratulacje!
Podzielcie się historiami z Waszych „półek wstydu” pod wpisem z wyzwaniem lutowym. Najciekawszą opowieść nagrodzimy Wyrocznią Delficką!