Dziękuję Wam za wszystkie nadesłane historie. Sprawiliście nam nimi mnóstwo radości i wzruszeń. Czas poznać zwycięzcę! Reglamentację wygrywa…
Robert Kubasiński. Gratulujemy! A to zwycięska historia!
Przeliczyła raz jeszcze wszystkie posiadane kartki. Wciąż było za mało. Nawet uwzględniając te, które miała dostać za członkostwo w Towarzystwie Przyjaźni Naszo-Ichniej starczyłoby co najwyżej na warcaby lub Chińczyka. Jak na prezent z okazji dwudziestej rocznicy ślubu to dużo za mało. Nawet gdyby wybłagała wszystkie kartki od reszty rodziny starczyłoby tylko na Plenum lub Pierwszego Sekretarza. Taki prezent nie wzbudziłby chyba zachwytu godnego planowanej uroczystości, ale na nic więcej kartek już nie starczy. Gdyby byli młodym małżeństwem mogliby wnioskowac o sprzedaż zaliczkową. Może starczyłoby wtedy choć na Denuncjatora.
W tej chwili przypomniała sobie wczorajsze spotkanie z sąsiadką, która chyłkiem przemykała się do domu. Ciekawa, co sąsiadce udało się kupić zerknęła w głąb jej torby i dostrzegła tam Reglamentację. Choć gra była schowana pomiędzy gazetami wszędzie poznałaby to charakterystyczne pudełko. Nic dziwnego, że sąsiadka starała się minąć ją niezauważona. Jak ona zdobyła tą nielegalną grę?
A gdyby tak zgłosić to do Biura Prawomyślności? W nagrodę mogłaby dostać talony do Planszexu. Starczyłoby pewnie na jakąś mniejszą grę z importu. Gdyby znaleźli u sąsiadki jeszcze jakieś nielegalne planszówki może nawet wynagrodziliby ten akt obywatelskiej czujności czymś więcej.
Naszły ją watpliwości. Jeśli znajdą u sąsiadów eurogrę to kara będzie bardzo surowa. Może ich już więcej nie zobaczyć. Z drugiej strony właściwie nie lubiła sąsiadki. Często pożyczała gry a nigdy nie zaproponowała rozgrywki u siebie. Teraz już wiadomo dlaczego. Jeśli jednak sąsiad sam jest członkiem Biura Prawomyślności lub choćby Komitetu Gier to się z tego wykręcą. A co będzie jak sąsiadka dowie się kto zgłosił naruszenie zasad?
Całą noc biła się z myślami co powinna zrobić. Gdy obudziła się rano już to wiedziała.